Wychodząc
z metra przystanek Ottaviano – San Pietro podążamy słynną ulicą Via
Conciliazione, prowadzącą bezpośrednio do Placu św. Piotra, do którego
docieramy po ok. 10 min. spokojnego spaceru. Po wejściu na plac naszym
oczom ukazuje się ogromna czterorzędowa kolumnada Berniniego i
oczywiście bazylika Apostoła Szymona Piotra. Od razu ustawiamy się w
kolejkę do wejścia, mamy szczęście, bo o tej porze roku czas oczekiwania
nie przekracza 15 min. Po drodze udaje nam się zrobić zdjęcie
szwajcarskiemu gwardziście, który zastygł w kompletnym bezruchu. Tuż
zaraz po przekroczeniu głównych drzwi bazyliki olśniewa nas bogactwo
zdobień, ilość ołtarzy i dzieł sztuki, w tym najsłynniejsza „Pietà”
Michał Anioła Buonarrotiego oraz dzieła Berniniego. Tutaj cenna
informacja dla zwiedzających: bazylika jest otwarta codziennie w godz. 7
– 18.30, wstęp bezpłatny. Szczególnie porą letnią należy pamiętać o
odpowiednim stroju. Podczas wizyty w Watykanie warto zwiedzić nowe
groty, gdzie znajdują się groby 144 papieży pochowanych przy św.
Piotrze, grób błogosławionego Jana Pawła II w kaplicy św. Sebastiana,
kopułę zaprojektowaną, z której rozciąga się wspaniała panorama Watykanu
i całego Rzymu, no i oczywiście kaplica sykstyńska, uważana za perełkę
Watykanu, gdzie odbywają się wybory nowego papieża, czyli conclave.
Niestety nam nie udało się odwiedzić tych wszystkich miejsc.
Podczas
wizyty koniecznie należy wysłać kartkę opatrzoną specjalnym stemplem
Stolicy Apostolskiej w znajdującej się tuż po wyjściu z bazyliki po
prawej stronie poczcie. Można również zakupić ciekawe pamiątki w
sklepiku na terenie bazyliki.
13.2.15
11.2.15
Magiczny antyczny Rzym i włoskie smaki.
Rzym postanowiliśmy odwiedzić tuż
na początku stycznia, czyli w okresie mniejszego najazdu turystów. Miasto
przywitało nas piękną słoneczną pogodą z temperaturą powyżej 15 stopni,
wymarzoną do zwiedzania i długich spacerów. Swoja wędrówkę po Rzymie rozpoczęliśmy
obowiązkowo od największego włoskiego amfiteatru Coloseum, którego
majestatyczna bryła wywarła na nas ogromne wrażenie. Ze względu na naszą małą
córeczkę postanowiliśmy pominąć wnętrze budowli i udaliśmy się w dalszą podróż
ulicą Via dei Fori Imperiali, która wprowadza w klimat starożytnego Rzymu. Po
lewej stronie mijamy Foro Romano, które jak powiadają sami Rzymianie jest
jednym z najbardziej romantycznych miejsc w Wiecznym Mieście, gdzie turyści
mogą odkrywać centrum starożytnego świata. Idąc dalej w kierunku centrum mijamy
majestatyczną budowlę Vittoriano, zwaną również Ołtarzem Ojczyzny. Głównym
akcentem fasady zwróconej w kierunku Via del Corso jest potężny pomnik Wiktora
Emanuela II, pierwszego króla zjednoczonych Włoch. Warto wspiąć się na taras
poniżej kolumnady, skąd rozciąga się niezapomniana panorama Rzymu, my niestety
nie skorzystaliśmy z tej atrakcji. Idąc dalej wzdłuż Placu Weneckiego (wł. Piazza
Venezia) natrafiliśmy na restaurację Antica Birreria Peroni przy ulicy Via di
San Marcello 19, tutaj spotkało nas miłe zaskoczenie. Zamówiliśmy typowe dania
włoskie, przystawkę Bruschetta di Parma, makaron Spaghetti
Carbonara, na deser Tiramisu, no i oczywiście koniecznie na koniec
aromatyczna włoska kawa, i zapłaciliśmy jak na restaurację w centrum włoskiej
stolicy bardzo przyzwoitą cenę, całość nie przekroczyła 40 euro za 3 osoby, ok
7 Euro za makaronik i 2 Euro za kawę. Wszystkie dania były po prostu przepyszne,
chyba najlepsze makarony jakie jedliśmy do tej pory, miejsce tak nam przypadło
do gustu, że postanowiliśmy je odwiedzić ponownie następnego dnia. Najedzeni i
zadowoleni wróciliśmy do metra, mijając po drodze najpiękniejszą rzymską
Fontannę di Trevi, która po filmie „Słodkie życie”(La Dolce Vita) z 1960 w reżyserii Federico
Felliniego stała się sławna na całym świecie. Fontanna di Trevi jest miejscem
spotkań wielu zakochanych par. Wrzucają one do fontanny drobne monety, aby
zapewnić sobie powrót do Rzymu. Niestety fontanna obecnie znajduje się w
remoncie i nie mogliśmy w pełni podziwić jej uroku.
Następnego dnia zaczęliśmy naszą
podróż od Watykanu, którą opisaliśmy w oddzielnym poście. W jednej z
restauracji tuż przy Placu Świętego Piotra postanowiliśmy się skusić na
tutejsze kanapki, które nęcą turystów przechadzających się ulicami i są jedyne
w swoim rodzaju, szczególnie te ze świeżą ricottą lub mozzarellą. Resztę dnia
spędziliśmy na spacerach wąskimi uliczkami Rzymu i zakupach, na jednej z
najbardziej popularnych ulic Via del Corso. Na koniec dotarliśmy do wielkiego
placu - Piazza del Popolo, który wprowadził nas w klimat tego niesamowitego
miasta. Pośrodku placu stoi ogromny egipski obelisk, przypominający o czasach
Oktawiana Augusta. Spędziliśmy tam sporo czasu delektując się słońcem i
pysznymi włoskimi lodami. Nasza córeczka była zachwycona biegając za gołębiami.
Tuż obok placu znajduję się centrum rozrywki dla dzieci Explora, wspaniałe
miejsce edukacyjno-rozrywkowe nie tylko dla najmłodszych ale i rodziców, którzy
mogą spędzić wspólnie czas na zabawie, ale o tym w oddzielnym poście.
Trzeci dzień naszej wizyty w
Rzymie rozpoczęliśmy od mocnej kawy w jednej z kafejek przy Via Circo del
Massimo, ulicy przy której mieścił się najstarszy i największy cyrk
starożytnego Rzymu, obecnie nie zachowały się
żadne pozostałości cyrku, tylko wyniesienie terenu nad gruzami ukazuje obszar,
który zajmowały jego zabudowania. Kontynuując spacer tą ulicą docieramy w końcu
przez malowniczy most zwany Ponte Palatino do rzeki Tybr i Isola Tiberina,
czyli Wyspy Tybrowej. To jedna z dwóch wysp na Tybrze i jedyna wyspa na
jego rzymskim
odcinku. Swym kształtem przypomina łódź. Obok podziwiamy ruiny innego mostu,
dawniej zwanego Pons Aemilius, a dzisiaj Ponte Rotto, czyli zniszczonego mostu.
Wygląda on tajemniczo i intrygująco. Przypomina o czasach, kiedy wody
Tybru zamieniały się w dziki żywioł do tego stopnia, że wiele razy niszczyły
Pons Aemilius. Ostatni raz w XVI wieku. Do dzisiaj go nie odbudowano. Warto
dodać, że jest on najstarszym rzymskim mostem, do II wieku p.n.e. był
drewniany, a potem kamienny. Następnie kierujemy się do placu Largo di Torre
Argentina, na środku którego znajdują się ruiny czterech rzymskich świątyń,
odkryte w XX wieku. Nazwa placu pochodzi od łacińskiej nazwy Strasburga -
Argentoratum. W 44 roku w tym miejscu zamordowano Cezara. Ruiny znajdują się
poniżej poziomu placu i można je z góry oglądać bezpłatnie. Ostatecznie
docieramy do najważniejszego celu naszej podróży Panteonu, aż dziw, że pośrodku
miasta stoi po dzień dzisiejszy najlepiej zachowana świątynia z czasów
starożytnego Rzymu. Sama budowla i plac marsowy przeniosły nas zupełnie w inny
wymiar czasowy, na prawdę warto odwiedzić to miejsce. Natomiast dosłownie
uliczkę dalej rozpościera się kolejny plac Piazza Navona, miejsce spotkań
Rzymian i turystów, wyróżnia się niezwykłym, barokowym stylem. W centralnym
miejscu placu znajduje się Fontanna Czterech Rzek, symbolizująca cztery wielkie
rzeki z czterech kontynentów: Nil, Dunaj, Rio de la Plata i Ganges. Rzeki
przedstawione zostały poprzez figury czterech gigantów, wspartych na skale,
utożsamianej z chaosem. Pośrodku fontanny znajduje się egipski obelisk
przeniesiony z Via Appia za zgodą papieża. Bijące szczególnym klimatem miejsce
sprawia, że warto zatrzymać się tutaj na dłużej. Wzdłuż placu rozciągają się
stylowe kawiarnie i restauracje, w których można spróbować specjałów włoskiej
kuchni lub napić się pysznej kawy. Tego samego dnia, ale wieczorową porą
odwiedziliśmy jeszcze jedne plac Piazza di Spagna (Plac Hiszpański), na którym
znajdują się słynne Schody Hiszpańskie. To najdłuższe i najszersze schody w
Europie, na których odbywają się coroczne pokazy mody. Wiosną zdobi je kwiatowa
dekoracja. Watro poświęcić chwilę i udać się w to niezwykłe miejsce podczas
podróży do Rzymu. W końcu strudzeni znajdujemy włoską knajpkę Gusto przy Via
Della Frezza 23, aby po raz ostatni spróbować włoskich smaków, zamawiamy w
ciemno pizzę, z której słynie restauracja, i tym razem sie nie zawiedliśmy,
jedzenie bomba no i wyśmienite domowe wino włoskie, które w odróżnieniu do win
butelkowanych we Włoszech jest przechowywane w beczkach i nie zawiera żadnych dodatkowych
substancji konserwujących, takich jak siarczyny. Spełnieni i pełni wrażeń z
żalem myślimy o powrocie do Brukseli, ponieważ Rzym bardzo przypadł nam do
gustu, na pewno jeszcze kiedyś tu powrócimy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Popularne posty
-
Ostenda to typowy nadmorski kurort, gdzie możemy się rozkosz...
-
Zamek w La Hulpe to jedna z atrakcji położonych zaled...