13.2.15

Watykan



















































Wychodząc z metra przystanek Ottaviano – San Pietro podążamy słynną ulicą Via Conciliazione, prowadzącą bezpośrednio do Placu św. Piotra, do którego docieramy po ok. 10 min. spokojnego spaceru. Po wejściu na plac naszym oczom ukazuje się ogromna czterorzędowa kolumnada Berniniego  i oczywiście bazylika Apostoła Szymona Piotra. Od razu ustawiamy się w kolejkę do wejścia, mamy szczęście, bo o tej porze roku czas oczekiwania nie przekracza 15 min. Po drodze udaje nam się zrobić zdjęcie szwajcarskiemu gwardziście, który zastygł w kompletnym bezruchu. Tuż zaraz po przekroczeniu głównych drzwi bazyliki olśniewa nas bogactwo zdobień, ilość ołtarzy i dzieł sztuki, w tym najsłynniejsza „Pietà” Michał Anioła Buonarrotiego oraz dzieła Berniniego. Tutaj cenna informacja dla zwiedzających: bazylika jest otwarta codziennie w godz. 7 – 18.30, wstęp bezpłatny. Szczególnie porą letnią należy pamiętać o odpowiednim stroju. Podczas wizyty w Watykanie warto zwiedzić nowe groty, gdzie znajdują się groby 144 papieży pochowanych przy św. Piotrze, grób błogosławionego Jana Pawła II w kaplicy św. Sebastiana, kopułę zaprojektowaną, z której rozciąga się wspaniała panorama Watykanu i całego Rzymu, no i oczywiście kaplica sykstyńska, uważana za perełkę Watykanu, gdzie odbywają się wybory nowego papieża, czyli conclave. Niestety nam nie udało się odwiedzić tych wszystkich miejsc.
Podczas wizyty koniecznie należy wysłać kartkę opatrzoną specjalnym stemplem Stolicy Apostolskiej w znajdującej się tuż po wyjściu z bazyliki po prawej stronie poczcie. Można również zakupić ciekawe pamiątki w sklepiku na terenie bazyliki.

11.2.15

Magiczny antyczny Rzym i włoskie smaki.




































































































Rzym postanowiliśmy odwiedzić tuż na początku stycznia, czyli w okresie mniejszego najazdu turystów. Miasto przywitało nas piękną słoneczną pogodą z temperaturą powyżej 15 stopni, wymarzoną do zwiedzania i długich spacerów. Swoja wędrówkę po Rzymie rozpoczęliśmy obowiązkowo od największego włoskiego amfiteatru Coloseum, którego majestatyczna bryła wywarła na nas ogromne wrażenie. Ze względu na naszą małą córeczkę postanowiliśmy pominąć wnętrze budowli i udaliśmy się w dalszą podróż ulicą Via dei Fori Imperiali, która wprowadza w klimat starożytnego Rzymu. Po lewej stronie mijamy Foro Romano, które jak powiadają sami Rzymianie jest jednym z najbardziej romantycznych miejsc w Wiecznym Mieście, gdzie turyści mogą odkrywać centrum starożytnego świata. Idąc dalej w kierunku centrum mijamy majestatyczną budowlę Vittoriano, zwaną również Ołtarzem Ojczyzny. Głównym akcentem fasady zwróconej w kierunku Via del Corso jest potężny pomnik Wiktora Emanuela II, pierwszego króla zjednoczonych Włoch. Warto wspiąć się na taras poniżej kolumnady, skąd rozciąga się niezapomniana panorama Rzymu, my niestety nie skorzystaliśmy z tej atrakcji. Idąc dalej wzdłuż Placu Weneckiego (wł. Piazza Venezia) natrafiliśmy na restaurację Antica Birreria Peroni przy ulicy Via di San Marcello 19, tutaj spotkało nas miłe zaskoczenie. Zamówiliśmy typowe dania włoskie, przystawkę Bruschetta di Parma, makaron Spaghetti Carbonara, na deser Tiramisu, no i oczywiście koniecznie na koniec aromatyczna włoska kawa, i zapłaciliśmy jak na restaurację w centrum włoskiej stolicy bardzo przyzwoitą cenę, całość nie przekroczyła 40 euro za 3 osoby, ok 7 Euro za makaronik i 2 Euro za kawę. Wszystkie dania były po prostu przepyszne, chyba najlepsze makarony jakie jedliśmy do tej pory, miejsce tak nam przypadło do gustu, że postanowiliśmy je odwiedzić ponownie następnego dnia. Najedzeni i zadowoleni wróciliśmy do metra, mijając po drodze najpiękniejszą rzymską Fontannę di Trevi, która po filmie „Słodkie życie”(La Dolce Vita) z 1960 w reżyserii Federico Felliniego stała się sławna na całym świecie. Fontanna di Trevi jest miejscem spotkań wielu zakochanych par. Wrzucają one do fontanny drobne monety, aby zapewnić sobie powrót do Rzymu. Niestety fontanna obecnie znajduje się w remoncie i nie mogliśmy w pełni podziwić jej uroku.
Następnego dnia zaczęliśmy naszą podróż od Watykanu, którą opisaliśmy w oddzielnym poście. W jednej z restauracji tuż przy Placu Świętego Piotra postanowiliśmy się skusić na tutejsze kanapki, które nęcą turystów przechadzających się ulicami i są jedyne w swoim rodzaju, szczególnie te ze świeżą ricottą lub mozzarellą. Resztę dnia spędziliśmy na spacerach wąskimi uliczkami Rzymu i zakupach, na jednej z najbardziej popularnych ulic Via del Corso. Na koniec dotarliśmy do wielkiego placu - Piazza del Popolo, który wprowadził nas w klimat tego niesamowitego miasta. Pośrodku placu stoi ogromny egipski obelisk, przypominający o czasach Oktawiana Augusta. Spędziliśmy tam sporo czasu delektując się słońcem i pysznymi włoskimi lodami. Nasza córeczka była zachwycona biegając za gołębiami. Tuż obok placu znajduję się centrum rozrywki dla dzieci Explora, wspaniałe miejsce edukacyjno-rozrywkowe nie tylko dla najmłodszych ale i rodziców, którzy mogą spędzić wspólnie czas na zabawie, ale o tym w oddzielnym poście.
Trzeci dzień naszej wizyty w Rzymie rozpoczęliśmy od mocnej kawy w jednej z kafejek przy Via Circo del Massimo, ulicy przy której mieścił się najstarszy i największy cyrk starożytnego Rzymu, obecnie nie zachowały się żadne pozostałości cyrku, tylko wyniesienie terenu nad gruzami ukazuje obszar, który zajmowały jego zabudowania. Kontynuując spacer tą ulicą docieramy w końcu przez malowniczy most zwany Ponte Palatino do rzeki Tybr i Isola Tiberina, czyli Wyspy Tybrowej. To jedna z dwóch wysp na Tybrze i jedyna wyspa na jego rzymskim odcinku. Swym kształtem przypomina łódź. Obok podziwiamy ruiny innego mostu, dawniej zwanego Pons Aemilius, a dzisiaj Ponte Rotto, czyli zniszczonego mostu. Wygląda on  tajemniczo i intrygująco. Przypomina o czasach, kiedy wody Tybru zamieniały się w dziki żywioł do tego stopnia, że wiele razy niszczyły Pons Aemilius. Ostatni raz w XVI wieku. Do dzisiaj go nie odbudowano. Warto dodać, że jest on najstarszym rzymskim mostem, do II wieku p.n.e. był drewniany, a potem kamienny. Następnie kierujemy się do placu Largo di Torre Argentina, na środku którego znajdują się ruiny czterech rzymskich świątyń, odkryte w XX wieku. Nazwa placu pochodzi od  łacińskiej nazwy Strasburga - Argentoratum. W 44 roku w tym miejscu zamordowano Cezara. Ruiny znajdują się poniżej poziomu placu i można je z góry oglądać bezpłatnie. Ostatecznie docieramy do najważniejszego celu naszej podróży Panteonu, aż dziw, że pośrodku miasta stoi po dzień dzisiejszy najlepiej zachowana świątynia z czasów starożytnego Rzymu. Sama budowla i plac marsowy przeniosły nas zupełnie w inny wymiar czasowy, na prawdę warto odwiedzić to miejsce. Natomiast dosłownie uliczkę dalej rozpościera się kolejny plac Piazza Navona, miejsce spotkań Rzymian i turystów, wyróżnia się niezwykłym, barokowym stylem. W centralnym miejscu placu znajduje się Fontanna Czterech Rzek, symbolizująca cztery wielkie rzeki z czterech kontynentów: Nil, Dunaj, Rio de la Plata i Ganges. Rzeki przedstawione zostały poprzez figury czterech gigantów, wspartych na skale, utożsamianej z chaosem. Pośrodku fontanny znajduje się egipski obelisk przeniesiony z Via Appia za zgodą papieża. Bijące szczególnym klimatem miejsce sprawia, że warto zatrzymać się tutaj na dłużej. Wzdłuż placu rozciągają się stylowe kawiarnie i restauracje, w których można spróbować specjałów włoskiej kuchni lub napić się pysznej kawy. Tego samego dnia, ale wieczorową porą odwiedziliśmy jeszcze jedne plac Piazza di Spagna (Plac Hiszpański), na którym znajdują się słynne Schody Hiszpańskie. To najdłuższe i najszersze schody w Europie, na których odbywają się coroczne pokazy mody. Wiosną zdobi je kwiatowa dekoracja. Watro poświęcić chwilę i udać się w to niezwykłe miejsce podczas podróży do Rzymu. W końcu strudzeni znajdujemy włoską knajpkę Gusto przy Via Della Frezza 23, aby po raz ostatni spróbować włoskich smaków, zamawiamy w ciemno pizzę, z której słynie restauracja, i tym razem sie nie zawiedliśmy, jedzenie bomba no i wyśmienite domowe wino włoskie, które w odróżnieniu do win butelkowanych we Włoszech jest przechowywane w beczkach i nie zawiera żadnych dodatkowych substancji konserwujących, takich jak siarczyny. Spełnieni i pełni wrażeń z żalem myślimy o powrocie do Brukseli, ponieważ Rzym bardzo przypadł nam do gustu, na pewno jeszcze kiedyś tu powrócimy.


Popularne posty